środa, 16 lutego 2011

Powrót potwora ;/

To straszne nazywać potworem własne dziecko, jednak co można innego powiedzieć, kiedy dziecko nagle zmienia się o 180 stopni. Ewidentnie coś w nią wstępuje, to cośto znowu kolka. Ostatnie dni pod znakiem "uwaga bardzo głośno". Matka już prawie ogłuchła. Wrzaski trwają średnio 4 godziny dziennie. Start godz 20.00. Zapraszamy chętnych do uspokojenia Basi.

tu z małym uśmiechem ;)

trochę rozmazane, ale w końcu udało się uchwycić miłość Oli do Basi -sweet



chciała zjeść żabkę

7 komentarzy:

  1. Współczuje i Basi i Wam ...

    OdpowiedzUsuń
  2. no cóż...powoli zaczynam się uodparniać na płacz Basi, jednak jak już słyszę takie straszne wrzaski to wolę ją przytulić mocno i mieć przy sobie ( chociaż wiem, że to w niczym nie pomaga)

    OdpowiedzUsuń
  3. Współczuję jednak sam wiem dobrze co znaczy malutkie dziecko i kolka. Mam prośbę bardzo lubiłem ogladać zdjęcia córeczek proszę o udostępnienie drugiego bloga . Pozdrawiam
    Krzysiek i Fabianek

    OdpowiedzUsuń
  4. no cóż .. drugi blog jest mojej siostry, a i ten blog bedzie niedługo zahasłowany ;/

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurcze, że też dziecko może być aż tak podobne do rodzica (na ostatnim zdjęciu to i mina Twoja) :)
    Kolek współczuję, no musicie to przeżyć i już

    OdpowiedzUsuń
  6. a jak dzisiejsza noc - troszke lepsza była?? całujemy Was bardzo!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Monika, skoro piszesz, że Basia robi moje miny, to bardzo mnie to cieszy..może nawet jestem troche z tego dumna, że jest ktoś taki podobny..a tym bardziej jeżeli chodzi o własne potomstwo ;)) aż łezka się w oku kręci... ahhh

    Paula, ( podejrzewam, że to ty piszesz a nie Filip ) noce są całkiem w porządku, bo tylko raz wstajemy o godz 4, więc narzekać nie mogę. Problem w tym co się dzieje przed nocą, czyli wieczorem..wczoraj zaczęło się 20.15 a skończyło nie wiem kiedy, bo ja zasnęłam a Wojtek sam został na polu bitwy. Mówił, że potwór zasnął po 22. Więc i tak była dla nas łaskawa. Czasami myslimy, że Basia już ma taką naturę..i może samoistnie, nawet bez kolki będzie wyła...nie wiem..jedno jest pewne - coraz bardziej jestem odporna na placz dziecka, może dzieci są specjalnie tak zaprogramowane, żeby matka była mniej wrażliwa.

    OdpowiedzUsuń