To straszne nazywać potworem własne dziecko, jednak co można innego powiedzieć, kiedy dziecko nagle zmienia się o 180 stopni. Ewidentnie coś w nią wstępuje, to cośto znowu kolka. Ostatnie dni pod znakiem "uwaga bardzo głośno". Matka już prawie ogłuchła. Wrzaski trwają średnio 4 godziny dziennie. Start godz 20.00. Zapraszamy chętnych do uspokojenia Basi.
tu z małym uśmiechem ;)
trochę rozmazane, ale w końcu udało się uchwycić miłość Oli do Basi -sweet
chciała zjeść żabkę
Współczuje i Basi i Wam ...
OdpowiedzUsuńno cóż...powoli zaczynam się uodparniać na płacz Basi, jednak jak już słyszę takie straszne wrzaski to wolę ją przytulić mocno i mieć przy sobie ( chociaż wiem, że to w niczym nie pomaga)
OdpowiedzUsuńWspółczuję jednak sam wiem dobrze co znaczy malutkie dziecko i kolka. Mam prośbę bardzo lubiłem ogladać zdjęcia córeczek proszę o udostępnienie drugiego bloga . Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKrzysiek i Fabianek
no cóż .. drugi blog jest mojej siostry, a i ten blog bedzie niedługo zahasłowany ;/
OdpowiedzUsuńKurcze, że też dziecko może być aż tak podobne do rodzica (na ostatnim zdjęciu to i mina Twoja) :)
OdpowiedzUsuńKolek współczuję, no musicie to przeżyć i już
a jak dzisiejsza noc - troszke lepsza była?? całujemy Was bardzo!!
OdpowiedzUsuńMonika, skoro piszesz, że Basia robi moje miny, to bardzo mnie to cieszy..może nawet jestem troche z tego dumna, że jest ktoś taki podobny..a tym bardziej jeżeli chodzi o własne potomstwo ;)) aż łezka się w oku kręci... ahhh
OdpowiedzUsuńPaula, ( podejrzewam, że to ty piszesz a nie Filip ) noce są całkiem w porządku, bo tylko raz wstajemy o godz 4, więc narzekać nie mogę. Problem w tym co się dzieje przed nocą, czyli wieczorem..wczoraj zaczęło się 20.15 a skończyło nie wiem kiedy, bo ja zasnęłam a Wojtek sam został na polu bitwy. Mówił, że potwór zasnął po 22. Więc i tak była dla nas łaskawa. Czasami myslimy, że Basia już ma taką naturę..i może samoistnie, nawet bez kolki będzie wyła...nie wiem..jedno jest pewne - coraz bardziej jestem odporna na placz dziecka, może dzieci są specjalnie tak zaprogramowane, żeby matka była mniej wrażliwa.