piątek, 11 lutego 2011

Mały obserwator

Zauważyłam, że od kilku dni Basia uwielbia się oglądać wszystko, co ją otacza. Otwiera szeroko małe oczęta i tylko obserwuje, co się dzieje. Największą uwagę przyciąga światło, ale to chyba oczywiste ;)) Czasami popłakuje sobie w okolicach godz 15 i wtedy już wiem o co chodzi..chce trochę świat pooglądać. Z uwagi na brak odpowiedniego "siedzonka" jak narazie wsadzam w fotelik. Myślę, że  20 minut dziennie nie zaszkodzi ;/

pomaga mamie w codziennej pielęgnacji ;))

6 komentarzy:

  1. :)
    Full service

    A Basi 20 minut nie zaszkodzi ... za to wyobraźnia popracuje
    Jak tam cycolenie?
    Pozdrawiamy maluszka i mamę

    OdpowiedzUsuń
  2. ;)) cycolenie...?? całkiem dobrze, pokarmu mam sporo, wiem bo ściągałam - ok 70ml z każdego cyca- jednak dziecię prosi o więcej.. więc daję ale tylko przed snem, zjada jeszcze 60-80ml dodatkowo. wydaje mi się, że to bardzo dużo jak na taką kruszynkę, ale co zrobić..przeciez nie powiem nie. Budzi się w nocy tylko raz w okolicach godz 4.00. Ale z przykrością informuję, że znowu mamy kolkę. Codziennie godz 21-22.30 ;( nawet sab simlex nie sprostał wyzwaniu

    OdpowiedzUsuń
  3. No cóż ... niestety w temacie kolki nie mam nic do powiedzenia (a suszarka na brzuszek? albo termofor?)
    A jeśli Basia więcej mleka potrzebuje, to ... potrzebuje :)

    OdpowiedzUsuń
  4. tak, tylko ciągle spotykam się z negatywna krytyką na temat dokarmiania sztucznym mlekiem (patrz moja siostra) a niestety nie wpływa to pozytywnie na moją psychikę. a ja chcę tylko dobrze dla mojej kruszynki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja karmiłam dziecko wyłącznie piersią, nie dokarmiałam, nie dałam nawet pić, do 6 miesiąca cyc i only cyc (za co wszystkie ciotki wytykały mnie palcami - że nie daję dziecku herbatek w upał). Po tym czasie cyc, słoiczki/home made food, woda z bidonu. Żadnych smoczków, butelek z mamką, nawet niekapka młoda nie poznała.
    No i co ... co mogę powiedzieć. No dobra, jestem zadowolona, bo wszystko szło po mojej myśli, wszystko grało (nie musiałam nic zmywać np, to mnie cieszyło, bo jestem leń), fakt, dziecko ma 21 miesięcy, jak do tej pory bez żadnego leku (ani p.bólowego, ani kropelek do nosa, tym bardziej antybiotyku, gorączka 2 razy w życiu, katar zwalczony czosnkiem na kanapce z masłem i sokiem z czarnej pożeczki made by dziadek, od ponad pół roku nawet on się nie przypałętał)
    Ale czy wpływ na to miało moje mleko? ... hmmmm (a czy nie to, że dziecko hartuję, nie ubieram ciepło, nie zakładam i nie zakładałam nigdy czapki jak było 18 stopni, nie wiało, i świeciło słońce? - przeklnięta nie raz przez obcych na ulicy! ... czy nie to, że przy temperaturze 38 st nie lecę do apteki po panadol, nawet nie mam podobnego specyfiku w domu, bo wiem że właśnie wysoka temperatura zwalcza wszelkie drobnoustroje i inne dziadostwa? ... czy nie to, że staram się dziecko zdrowo i zróżnicowanie odżywiać, nie wkładam do buzi śmieci? ...)
    Nie wiem sama, no nie wiem i koniec.
    Mam nadzieję że wszystko po trochu ma na to wpływ.
    Ale nie dajmy się zwariować.
    Nie wierzę (może kiedyś myślałam inaczej), że dziecko dokarmione butelką (mimo że ssie cycka, lubi go i nie odsuwa) będzie mniej zdrowe, mniej mądre, i mniej zakochane w mamusi. No powiedz sama, co Ci podpowiada serce matki.
    Karmisz piersią, nie zabrałaś jej tego, tworzysz więź z dzieckiem.
    Basi niczego więcej do szczęścia nie trzeba.
    Może jedynie mamy która zamiast zaprzątać sobie głowę tym czy nie robi źle, pojdzie do niej i powie - młoda, fajną masz matkę, wiesz?
    :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiem wiem, porzeczka er zet :)

    OdpowiedzUsuń