niedziela, 13 listopada 2011


U dziadków z wizytą




Zaczęło się!!!

 Od pewnego czasu mam spore problemy z blogiem i wrzucaniem zdjęć..dlatego też wszystkich wiernych "oglądaczy" przepraszam za opóźnienia ;/
W Basiowym zyciu spore zmiany..niedługo kończy 10miesięcy - a to przeciez kawał czasu, nawet nie wiem kiedy zleciało.. po długich oczekiwaniach mamy pierwszego zęba ;) hurra, choć nie do końca, bo noce są kompletnym koszmarem dla naszej trójki...od czasu tego zęba Basia regularnie ląduje u nas w łózku od godz 24.00 na chwilę obecną wydaje mi się beznadziejnym i nie dopuszczalnym kaprysem naszego stworka, mam nadzieję ze niedługo przyjdzie ta chwila i wygonimy ją do drugiego pokoju ;))
W końcu Basia zaczęła raczkować..ile ja już się nasłuchalam na temat tego raczkowania :
-w tym wieku dziecko już POWINNO raczkować
-bo ty z nią wcale nie ćwiczysz
-może jakaś rechabilitacja by była potrzebna?
-wiesz, jak dziecko nie raczkuje,to nie rozwijają się jego obie półkule mózgowe...itd.
A mnie się wydaje,ze kazde dziecko ma swój czas na kazdy etap zycia, co nie koniecznie musi świadczyc o opóźnionym rozwoju ruchowym..a nawet jeżeli takowe występuje, to nie wydaje mi się zeby był to powód do zmuszania dziecka do ćwiczeń, które sprawiają ze płacze..
Nadszedł dzień, w którym Basia samodzielnie zaczęła raczkować, chociaż dużo wcześniej zauważyliśmy, że próbuje wstawać podpierając się o meble. teraz zasuwa po całym mieszkaniu, tylko pod nogi trzeba uważać.
Wielkie postępy Basia czyni i jesteśmy z niej bardzo dumni, choć dopiero teraz odczuwamy co to znaczy mieć wszędobylskie dziecko.