czwartek, 3 marca 2011

Dawaj butlę!!!

Nie powiem, sytuacja zrobiła się mało ciekawa..od kilku dni Basia wręcz domaga się butelki w godzinach wieczornych. Zawsze dokarmialiśmy naszgo szkrabka, ale dopiero po opróżnieniu obu cycków...teraz jest inaczej. Najpierw musi być butla i nic innego. Matka ślęczy z wywalonym cycem przez 2 godziny, tylko słychać ryk. Staram się nie poddawać. Każdy z domowników przychodzi ze swoją "dobrą radą"...
-powinnać przewinąć,
-nie powinnaś trzymać na rękach,
-powinnać przepoić rumiankiem,
-nie powinnaś wkładać do łóżeczka,
-powinnaś więcej przystawiać do cycka (powiedziała moja siostra, która w dziedzinie karmienia piersią ma najwięcej do powiedzenia, i chociaż mówiłam, że dwie godziny ślęczę z wywalonym cycem, to dla Ani widocznie zbyt krótko było...)
Dajcie wy mi w końcu święty spokój!
Wiadomo przecież, że chcę dla Basi jak najlepiej. Pewne jest to, że przyzwyczaiła się do wieczornej butelki. A my z tego zadowoleni nie jesteśmy. Będę robiła wszystko, żeby w pierwszej kolejności podać cycka, bo jak mam pokarm, to muszę coś z nim zrobić. Najbardziej zależy mi na tym, żeby butelka występowała tylko raz w jadłospisie dziennym. Jak narazie się udaje. A doprowadzanie matki do podłego stanu psychicznego i wpędzanie w poczucie winy, nie jest w porządku. Całe szczęście, że Wojtek zawsze mnie wspiera w tych najgorszych momentach, bo inaczej chyba bym nie dala rady. Dzieks Wojt.

2 komentarze:

  1. ze wszystkich dobrych rad wyciągaj co najprzydatniejsze resztę olej... i się nie przejmuj...(chyba ktoś pisał coś podobnego przed chwilą u mnie?? :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej You!! I hate you!!! Przeciez wiesz glupku ze chce Ci pomoc!!!!

    OdpowiedzUsuń