poniedziałek, 19 marca 2012

U nas na wsi "Wieli"

 Na Wieli, spokój i cisza...z zasady nic się tu nie dzieje. Może to i lepiej, bo omijając tętniące życie w Legio, można swobodnie pod sklepem zaparkować i nie czekać w długich kolejkach. Nawet w przychodni nie ma kolejek..a to dziwne..czyżby mieszkańcy Wieli nie chorowali?? Nie!! Oni jezdzą do Legio, myśląc,że tam lepiej leczą ;))
Ale ja nie o tym..Na Wieli nic się nie dzieje, ale dla chcącego nic trudnego. Wystarczy wyjść na spacer, a atrakcji co nie miara!
1.Basia odkryła,że można chodzić nie tylko w domu po równej powierzchni
2.Przybłąkał się do nas piękny piesek, który towarzyszył nam prawie 2 godziny
3.Kurki, koguciki, kaczuszki i inne bażanty - super, bo Basia jest na etapie ko-ko-ko
4.No i strusie oczywiście, olbrzymy chodzące (przyjrzałam się, one mają tylko dwa palce u nogi, śmiesznie to wygląda)







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz