Pierwsza wyprawa nad wodę zaliczona ;) oczywiście szykowania i pakowania było bardzo dużo, ale wiem, że się opłacało. Basia rozmyślała nad wieloma sprawami i czytała książkę..jednym słowem odpoczywała. ahh..szkoda,że matka nie może sobie pozwolić na takie "luksusy".
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTakich wspaniałych i radosnych chwil na każdy dzień życzą ciocia z wujkiem:*:* Całujemy mocno:* (mam nadzieję, że jakoś na początku lipca w końcu się zobaczymy)!
OdpowiedzUsuń