Osa lub pszczoła zaatakowała Basię (ja nie rozróżniam tych owadów, wiec są dwie opcje do wyboru ;)) Był płacz i lament Basi...panika rodziców..na szczęście żadnego uczulenia nie było, zrobiliśmy opatrunek z wkładem z cebuli, daliśmy kinder czekoladę-pierwsza w życiu Basi- i przeszło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz