Wszyscy wiedzą to,że Basia do żłobka poszła...jest jej chyba tam dobrze..czasami na siłe staram się doszukać negatywnych emocji w jej oczach, ale bezskutecznie..ani płaczu ani grymasu, sama radość. Ciekawe jak długo ta fascynacja potrwa..
Basia jak narazie opuściła tylko dwa dni w żłobku od początku września. Powodem był jakiś pseudo rota wirus, który przez naszego "super predatora" został zwalczony po jednym dniu sraczki ;/ (nie był to najfajniejszy dzień w naszym życiu) tym bardziej,że Basia szczepiona na to nie była..tym bardziej plułam sobie w brodę ze ja, głupia matka nie zaszczepiłam dzieciaka..teraz wiem,że z tymi szczepionkami różnie bywa ;/
cały czas borykamy się z licznymi alergiami Basi..nie wiadomo z jakich powodów jest ich bardzo wiele:
- na mleko
- na gluten
- atopowe zapalenie skóry
tera nic innego nie pozostaje, jak poszukiwanie produktów gluten-free i laktoza-free, oczywiście wszystko musi być bez cukru bo cukier dodatkowo podrażnia..biedny dzieciak wszystko co może zjesc jest takie bez smaku albo z mąki kukurydzianej.no ale ile tej kukurydzianej albo jaglanej Basia może zjeść.Dodatkwo jestesmy ograniczone o jedzenie mięsa, bo Basia za mięsem nie przepada. Nie sądziłam że może to być takie ciężkie ;/
We wtorek mamy wizytę u alergologa..mam nadzieję ze pomoże
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz